zapytał(a) o 15:19 Iść czy nie iść? Oto jest pytanie -__- Nwm czy iść jutro na Choinkę szkolną -__- jestem w 2 gim i mam dylemat. Zawsze sie bardzo cieszylam i wgl ale teraz jakos mi sie nie chce, niedawno Andzejki były i niebylo nawet z kim tanczyc i co robic. Poza tym zawsze jest tak samo, a ja muszę obejrzeć odcinek serialu >.< tak to bym musiala z kol w szkole na telefonie oglądac a to nje to samo co w TV xD Ogólnie poprostu jakoś mi to obojętne czy idę, poza tym chłopak na którym mi zależy chyba nie idzie. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Nie idź. Mnie też już dawno przestały bawić dyskoteki szkolne Xd Odpowiedzi Jak ci się nie chce to nie idź blocked odpowiedział(a) o 15:53 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Rozwód jest jednym z bardziej stresujących wydarzeń w naszym życiu. Niestety, obecna sytuacja na świecie, związana z pandemią covid-19, sprzyja narastaniu i eskalacji konfliktów
{"type":"film","id":328812,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Starcie+tytan%C3%B3w-2010-328812/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Starcie tytanów 2010-04-06 19:11:16 Do kina, na film, czy na efekty 3D ? W tych postach za i przeciw pogubiłem się. "Troja" też miała być hiciorem, a większość narzekała. projektorman Oglądałam jakiś miesiąc temu zapowiedź i byłam pod wielkim wrażeniem efektów. Reklama trwała trochę ponad minutę a mnie zamurowało. No i TA muzyka, mistrzostwo!Z chęcią wybrałabym się do kina na ten film, ale w Olsztynie grają tylko wersję analogową. Jak zadupie to zadupie :( projektorman Kiedyś między 3D a zwykłym obrazem była kosmiczna różnica chociażby...kolorów :D Dziś film wygląda tak samo ładnie ale w wielu momentach jest niesamowite uczucie kiedy coś "tańczy" Ci przed nosem ;) Pytanie pozostaje czy akurat ten film ma tych akcji na tyle, aby było to warte zapłaty za droższe bilety. czy ten film je ma? Hmmm, z przyzwoitości należałoby poczekać, aż wejdzie do kin i wtedy się wypowiadać heh. Ogólnie: ja bym poszedł na 3d!
Iść albo nie iść? – oto jest pytanie … Tuż przed wyborami na przewodniczącego naszej szkoły zapytaliśmy się kilku naszych kolegów, czy chcą iść na wybory. Oto ich odpowiedzi:
Bynajmniej tytułu posta nie ściągnąłem z Szekspira (że tak użyję spolszczonej wersji nazwiska) Williama (że tak użyję spolszczonej wersji imienia). Tytułowa kwestia stanowi kwintesencję demokratycznego państwa. A przynajmniej Polski. Teoretycznie sprawa dotyczy Warszawy. W końcu dyskutujemy nad odwołaniem prezydenta miasta a nie premiera czy prezydenta kraju. Ustawowa grupa osób podjęła decyzję, że tak – trzeba zorganizować referendum, aby każdy mieszkaniec stolicy mógł wypowiedzieć się czy jest za tym, aby Hanna Gronkiewicz-Waltz odeszła, czy za tym, aby pozostała na stanowisku. Mieszkańcy zdecydują w najbliższą niedzielę. I co dalej? A dalej już tylko polskiej polityki zabłocona piaskownica. Pójdziemy czy nie pójdziemy, odwołamy Gronkiewicz-Waltz czy nie odwołamy – nic się nie zmieni. To znaczy ubędzie 2,5 miliona złotych, ale i biletów do cyrku nikt za darmo nie rozdaje. Mniejsza już o kasę. Odwołana Hanka zostanie komisarzem, a kolejne wybory, upływające pod hasłem „wybierz Hankę albo Kaczyńskiego pod postacią profesora Glińskiego, Antoniego Macierewicza czy Mariusza Kamińskiego” zapewne obecna prezydent wygra. Jest sens brać udział w referendum? "To referendum nie jest dla Warszawy, o nią najmniej w tym wszystkim chodzi. Ono jest po to, aby udowodnić PO, że na pewno straci władzę. Ja bym nie chciał się obudzić w poniedziałek w mieście, w którym równie dobrze może zacząć rządzić Antoni Macierewicz" szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz [2] Otóż udział w referendum nie ma żadnego znaczenia. Nie żeby wpływ najbliższego głosowania na rzeczywistość był wyraźne niższy niż np. najbliższe wybory parlamentarne. Nie jest wyraźnie niższy, ale niż na tyle, że oscyluje w granicach zera. W wyborach parlamentarnych możemy przynajmniej zmienić proporcje tych samych partii w tym samym Parlamencie i ewentualnie zagłosować przeciw skrajnie absurdalnym koncepcjom. I po cichu liczyć na to, że tym razem będzie lepiej (czytaj: nieco normalniej). Referendum nie zmieni nic, więc możemy sobie na nie iść, możemy nie iść. A przy okazji możemy przyjrzeć się też traktowaniu nas przez polityków. Z roku na rok, z wyborów na wybory, czuję się coraz bardziej jak przysłowiowe „mięso armatnie”. Nie bez powodu. O ile dawniejszymi czasy zdarzały się jeszcze przynajmniej ciut merytoryczne debaty, o tyle teraz politycy postanowili poprzestać na sugestii by na referendum iść lub by nie iść. I to nam ma wystarczyć. "Oczywiście, że tego rodzaju loty, i ze względu na spokój mieszkańców, i ze względów bezpieczeństwa, nie mogą się odbywać. I to odwołamy. Jeżeli ja mówiłem o huku, o uniemożliwianiu normalnego życia, to ja mówiłem o czymś, co ma szerszy aspekt" Jarosław Kaczyński o samolotach nad Ursynowem [3] Debata nad odwołaniem Hanki (że się tak z prezydent sfraternizuję) jawi się jako klasyczne, gombrowiczowskie upupienie społeczeństwa. Czy Hanka, która zalała tunel wzdłuż Wisły, nie odbudowała Pałacu Saskiego, opóźniła powstanie metra i pozwoliła samolotom latać nad Ursynowem może rządzić miastem? Z drugiej strony – jeśli nie Hanka, to przyjdzie Macierewicz. Drżyjcie. Powody merytoryczne dla odwołania Gronkiewicz-Waltz się znajdą. Inna sprawa czy usprawiedliwiają referendum i czy kto inny na stanowisku prezydenta miasta by ich uniknął. Części tak, części nie. Ale żeby je poznać, trzeba się przekopać przez sterty danych, projekcji na przyszłość i analiz, co można było zrobić lepiej. "Pani prezydent nikogo nie słuchała, była pochłonięta własną wizją Warszawy. Pójdę, zagłosuję, żeby każda następna władza wiedziała, że ten kontrakt może być zerwany. Jestem w stanie zapłacić nawet cenę czteroletnich rządów PiS." Krystian Legierski, radny warszawski [4] Referendum pozostaje więc jedynie scenką, na której swoje monologi mogą wygłaszać partyjne szczyty. Ma to swoje plusy. Z każdym kolejnym dniem mój wewnętrzny opór przed upupieniem maleje. Coraz bardziej i bardziej, aż w końcu osiągnę poziom bohatera powieści „1984” George Orwell’a, Winstona Smith’a. Odniosę zwycięstwo nad samym sobą, i nawet jeśli nie pokocham Wielkiego Brata, to przynajmniej zacznę myśleć w kategoriach narzuconych przez Partię. Dowolną. Na koniec przydługi cytat z Romana Giertycha [1] dotyczący referendum, który dowodzi dążenia polityków do upupienia społeczeństwa i jednocześnie obraża każdego z IQ ponad 70. "To jest trochę sytuacja takiego pasażera, który przychodzi na przystanek i widzi autobus. Tam siedzi kierowca, trochę nieudolny, leniwy, czasem popluje przy wydawaniu pieniędzy, czasem nie wyda wszystkiego i człowiek ma już dosyć. Chce, żeby coś się zmieniło. Nagle widzi, że przyjeżdża drugi autobus, ten który ma być w zastępstwie i nagle się okazuje, że kierowca to znany wariat, nawet z literką W. Może ta literka W, która zdobi plakaty PiS ma takie podświadome przesłanie do obywateli. Jeśli człowiek ma wybór pomiędzy wariatem a leniuchem, zawsze wybierze nieudolnego, bo wariat może zabić, a nieudolny najwyżej nie dojedzie na czas".
Spacer. Iść czy nie iść w taką pogodę, oto jest pytanie ️ ️ ️ #zimowo #stalowo #listopadowo #wietrznie #ponuro #mrocznie. Florews · Victory
pokaz slajdów pełny rozmiar poprzednie następne Dodano: 19:08 lubimy: 13 | polecamy: 12 | oglądano: 1349 poleć znajomemu Komentarze użytkownikówMusisz się zalogować, aby dodawać komentarze i oceniać fotografie Polecam: To jest przejście dla seppukowców:) 20:41 jasons # Polecam: Świetne Liliano. Gratuluję spostrzegawczości i refleksu. Brawo. Pozdrawiam Cię serdecznie :) 23:05 jasawa # Polecam: Zdjęcie, które utwierdza w przekonaniu, że zawsze warto mieć ze sobą fotoaparat. Brawo, Liliano :) 08:24 Erka # Rajmundzie, warto- wyobraź sobie jakież bezbarwne byłoby życie bez pasji naszej.. Asiu, dzięki serdeczne! Waldku- poczucie humoru nie odstępuje Cię :) Timie, wszystko się zdarzyć może, nikt z nas nie wie jakie jeszcze wydarzenia nas czekają.. Dziękuję, wieczór miły był, gośćmi niespodzianymi wypełniony - Tobie i Wszystkim którzy skonsternowani komunikatu wymową tu przystaną, życzę wszystkiego co najpiękniejsze. O uśmiechu nie zapominając, oczywiście, który posyłam Wam :) 10:17 lilila # Masz absolutną rację. Pozdrówka :) 10:28 Erka # Polecam: I ile dylematów kolorystycznych wnosi ..:) 20:32 Natajla # Polecam: ... Twój wybór, brzmi moja odpowiedź... :) I znów cała Ty Lilu, ta Twoja spostrzegawczość i gotowość do "strzału", niczym Marines :) Pozdrowienia :) 00:13 adlenar # Polecam: Znaczy oba światła działają lecz w decyzji wiele rozwagi doradzam. I jak tu wierzyć sygnalizacji ;/ PBS 15:39 mabas # ... Wolność czy Anarchia ? :) ... 21:41 DaCom # Darku, ja również zastanawiałam się i.. nadal nie wiem :) Maćku, trudno zaufać, prawda.. Adasiu, wyborem moim było.. za aparat chwycić i to szybciutko, szybciuteńko. W zawody z czasem poszłam, niepewności pełna jak długo trwać będzie ta swego rodzaju "demokracja" :) Natalu, w rzeczy samej! Wszystkim, którzy zatrzymać się tu chcieli, by porozmawiać ze mną, dziękuję ślicznie, pozdrowień moc pozostawiając Wam tu :) 23:04 lilila # Słuszny wybór, to moje porównanie z Marines trafne jednak było :))) 00:08 adlenar # Polecam: Świetne :))) Znakomicie wypatrzone, Lilu :) Serdeczności :) 14:49 Puchaczka # Polecam: Nic Ci nie umknie Lilu :) Dobry strzał :) 10:53 # Polecam: A to ciekawe,co zrobić? A Ty Liluś czekałaś czy przeszłaś?:) Pozdrawiam cieplutko:)) 09:13 Milunia # Miluniu, ludzie reagowali rożnie - ja, z naturą swoją zgodnie, przeczekałabym i tak zrobiłam, co pozwoliło mi rozmycia uniknąć, a może i kolizji, kto wie.. Marzenko i Kasiu - piękne dzięki :) Adasiu, za uśmiech jaki porównaniem tym wywołałeś na mojej twarzy, uśmiechów posyłam Tobie jedenaście, z przeprosinami za późną tak odpowiedź. Wiesz, tyle fotografii ciekawych dodajecie, że chcąc skomentować co drugie chociaż, nadążyć nie mogę, by do swojej galerii zajrzeć :) Obecnością Waszą tutaj rozradowana, miłego wtorku i tygodnia reszty życzę :) 10:37 lilila # Tez bym sie zatrzymała, dla własnego bezpieczeństwa :) 13:59 Mariag # Jestem zawiedziony... Tylko jedenaście? :))) 23:24 adlenar # Liluś:):) 19:52 Milunia # Adasiu, już z dokładką biegnę - na talerzyku deserowym pięknie uśmiechy układam, prosząc, byś tyle ile tylko zechcesz wziął sobie :) Marylko, tak rozsądek podpowiada - niestety nieraz jego brak bierze górę.. Pozdrawiając, miłego wieczoru Wszystkim, którzy słowa te przeczytają, życzę :) 21:42 lilila # :))) Wzajemnie Lilu, żartowałem :) 23:23 adlenar # Adasiu :))) Gospodynią dobrą, chcąc być jednak, talerzyka nie zabieram - abyś Ty i każdy, kto tu słotną przyjdzie porą, uśmiech mój ciepły mógł na drogę sobie wziąć :) Pozdrawiam, miłego, świetlistego czwartku życząc!! 11:12 lilila # :))) Serdeczności Lilu :) 23:29 adlenar # Polecam: znakomity strzał !!! :) 23:22 bieta # Polecam: Ach to Twoje poczucie humoru Lilu :))) Świetne! Pozdrawiam serdecznie ;) 20:47 Arbuz2 # Januszu, dzięki za uznanie, jednak w tym przypadku nie ja byłam sprawczynią tego "qui pro quo" :)) Elżuniu, jak miło, że jesteś! Każdego, kto zatrzymał się tutaj z uśmiechem, pozdrawiam gorąco, życząc zielonego światła w dalszej podróży :) 20:55 lilila # Januszu, dzięki za uznanie, jednak w tym przypadku nie ja byłam sprawczynią tego "qui pro quo" :)) Elżuniu, jak miło, że jesteś! Każdego, kto zatrzymał się tutaj z uśmiechem, pozdrawiam gorąco, życząc zielonego światła w dalszej podróży :) 20:55 lilila # :) 00:02 adlenar # Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu i w żaden sposób nie odzwierciedlają poglądów prezentowanych przez właścicieli i administratorów Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Muzyka do uczenia się – czego słuchać, żeby nie słyszeć. Nie ma nic dziwnego w tak postawionym pytaniu. Kiedy macie zamiar się uczyć, muzyka nie może wam w tym przeszkadzać, nie może was rozpraszać. Powinna być jedynie dopełnieniem, tłem, tworzyć miłą atmosferę, zachęcać do odrabiania lekcji, do nauki matematyki czy
Rozpoczynając poszukiwania pracy musimy sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań. Po pierwsze - jakie jest nasze dotychczasowe doświadczenie, jakie posiadamy kwalifikacje? Po drugie - na jakie stanowisko możemy aplikować, a z drugiej strony jaką pracę chcielibyśmy znaleźć? Są osoby, które poniekąd w akcie desperacji wysyłają setki CV, aplikując na różne stanowiska- począwszy od stażysty, asystenta skończywszy na stanowisku kierowniczym. Są i tacy, którzy skrupulatnie wybierają kilka ofert, wysyłają życiorys i cierpliwie czekają na odpowiedź. Co różni jednych od drugich? Jakie dylematy targają osobą poszukującą pracy? O tym właśnie dzisiaj będziemy z nas chciałby mieć super pracę, rewelacyjne zarobki i do tego pracować jedynie po kilka godzin dziennie. Przystępując do poszukiwania pracy musimy pamiętać o jednym. Należy wyznaczyć sobie pewien cel, stanowisko na którym chcielibyśmy pracować bądź co bądź przez kolejne kilka lat, obowiązki które chcielibyśmy wykonywać, i umiejętności jakie chcielibyśmy rozwinąć. Gdy wyznaczymy już sobie te cele, zapewniam Was Drodzy Czytelnicy, będzie dużo łatwiej. Są dwa typy osób poszukujących pracy, o których pisałam już we wstępie. Ci, którzy wysyłają setki CV, na różne stanowiska - to Ci, którzy odpowiedzi na wyżej postawione pytania niestety nie potrafią udzielić. Często zaniżają bądź zawyżają swoje kwalifikacje, wysyłają aplikacje nie spełniając postawionych wymagań. Są zapraszani na dziesiątki rozmów kwalifikacyjnych i potem pojawia się problem... iść czy nie iść na umówioną rozmowę kwalifikacyjną. Bo przecież wysłaliśmy naszą aplikację na stanowisko Pracownika Działu Administracji, którego głównym zadaniem ma być segregowanie dokumentów, a posiadając wykształcenie wyższe i mając już pewne doświadczenie w pracy biurowej jesteśmy idealnym kandydatem na to stanowisko... Ale czy tak na prawdę tego właśnie szukamy? Przecież nie chcemy przez kolejne kilka lat tylko układać dokumentów w teczkach. W głowie pojawia się wtedy kilkadziesiąt pytań – jeśli tam pójdę będę zmuszony odpowiadać na pytania w stylu „dlaczego Pan aplikował na to stanowisko” a przecież nie chcę tam pracować. Nie pójdę – będę „spalony” w tej firmie, zostawię po sobie złe wspomnienie, nie mam co liczyć na pracę u nich w przyszłości. Z drugiej strony osoby poszukujące pracy często reagują w ten sposób n kwestie finansowe. Brak pieniędzy zmusza do podjęcia pierwszej lepszej pracy. Na początku mówimy sobie, że to tylko przejściowe, dopóki nie znajdziemy czegoś lepszego. Lecz potem przyzwyczajamy się do ludzi, obowiązków i zostajemy tam na kilka lat narzekając, że inni maja własnego doświadczenia wiem, że na początku poszukiwań pracy, przy zdobywaniu naszych pierwszych doświadczeń, zachowujemy się jak osoba w pierwszym podanym przeze mnie przykładzie. Szukamy wszędzie i byle czego, nie doceniając siebie i swoich kwalifikacji. Z biegiem czasu, gdy nasze cele się nieco ukształtują stajemy się „czujnym łowcą” wymarzonej posady. Selekcjonujemy ogłoszenia, wybieramy firmę, w której chcemy pracować. A jaka jest Wasza recepta na wymarzoną posadę? Jaka strategia poszukiwań Waszym zdaniem jest najskuteczniejsza? Moi Drodzy, chodzić czy nie chodzić na tego typu rozmowy? :)(ek)
Możliwości wyłączenia obowiązku informacyjnego w świetle art. 14 ust. 5 RODO. W stanowisku organu nadzoru zabrakło niestety informacji w jakich przypadkach można skorzystać z wyłączeń z art. 14 ust. 5 RODO (zwłaszcza lit. b tego przepisu), co wydaje się kluczowe jeśli uznamy – zgodnie z modelem przyjętym przez organ – że w
kargulka 30 października 2009, 10:15 Ostatnio zakłądałam wątek o pracy we wrocławiu. Teraz sprawa wygląda tak (zaraz wam napisze :P ) i mam nadzieje, ze poradzicie mi jak do tego podejść. A szczególnie byłabym wdzieczna mamuśkom gdyby mi napisały,czy na miejscu tej pani by mnie zatrudnili. Zadzwoniłam wczoraj pod numer z ogłoszenia do pani która szuka opiekunki do dziecka. Troche się nie zgadałyśmy przez tel. i powiedziałam jej że nigdy nie pracowałam jako opiekunka chodziło mi o to że nigdy mi za to nie płacili. Słyszałam w głosie tej pani,ze raczej nie chętnie do mnie podchodzi bo wiadomo młoda i jak wyszło bez doświadczenia. Dzieciaczek ma dopiero roczek pani szuka kogoś na 8 h od poniedziałku do piątku . Umówiłam się z nią mimo ,ze widać było ,ze nie była bardzo na tak. No ale nie dziwie sie, bo przecież ma oddac dziecko nieznajomej osobie rzekomo bez doświadczenia. Zaczęłam studia na pedagogice specjalnej na specjalizacji edukacja i rehabilitacja osób z niepełnosprawnością intelektualną, będę pracować w przyszłości z dziećmi chorymi , kształce się pod tym kątem. Kocham dzieci, moja siostra pracuje w przedszkolu integracyjnym , czesto jej pomagam przy trzylatkach , moja przyjaciółka pracuje w "żłobko-przedszkolu" gdzie też często się mnie można zobaczyć, uwielbiałam od zawsze zajmować się dziećmi rodziny, sąsiadów i raczej nie miałam nigdy problemów z opieką. Zdaje sobie sprawe ,ze to cięża praca. Czy myślicie ze mam szanse na zatrudnienie ? czy opłaca mi się w ogóle iść na to spotkanie ? to że nigdy nie byłam zatrudniona jako opiekunka działa na moją niekorzyść. Nie wiem czy mam jakieś szanse..co o tym myślicie ? Latarnia 30 października 2009, 12:00 ja bym Cię przyjęła....jeszcze studia pedagogiczne super Dołączył: 2008-01-21 Miasto: Inne Liczba postów: 12796 30 października 2009, 14:14 idź i opowiedz o swoich doświadczeniach, wytłumacz nieporozumienie i możesz też zaproponować jakiś dzień z dzieckiem i z mamą, albo zakupy albo w domu, albo spacer - mama zobaczy jak odnosisz się do dziecka, "czy umiesz przewinąć", czyli czy nie bajerujesz z tym doświadczeniem...... poza tym będzie to na pewno miłe zaskoczenie, taka propozycja....... ja nie napiszę, czy bym Cię przyjęła, czy nie, bo jak mogę mieć jakiekolwiek zdanie na Twój temat jako opiekunki do dziecka, skoro nigdy w życiu nawet Cię nie widziałam??? :) Dołączył: 2008-01-21 Miasto: Inne Liczba postów: 12796 30 października 2009, 14:16 poza tym zobacz, jak byś wypadła dzwoniąc teraz i odmawiając spotkanie - dla mnie to był kwas nieziemski:))))
"Nie chce iść na dwór, argumentując to tym, że jej się nie chce." bo mi nie pasuje.. a pretekst nie pasuje pod względem znaczenia, bo to wymówka by nie powiedzieć prawdy, a to jest prawda.. brzmiałoby tak: "Nie chce iść na dwór pod takim pretekstem, że jej się nie chce." ale naprawdę jej się nie chce! pomocy, jak to napisać?
... Początkujący Szacuny 9 Napisanych postów 1050 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 25630 A więc tak. Od wtorku zaczynam chodzić na siłkę. Na początku będę jechał ATC. Mam zamiar go trenować we wtorki\czwartki i soboty. Jednakże w ten piątek wieczorem\sobotę rano jadę na wieś. I tu pojawia się moje pytanie : czy w tym tygodniu iść na trening we wtorek\czwartek i piątek, czy piątek sobie odpuścić ? Dodam że na początku mojej przygody z siłką, będę robił 2 odwody, więc w piątek powinienem być w pełni gotowości Za wszelkie porady bardzo dziękuje ! Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Początkujący Szacuny 17 Napisanych postów 528 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 10185 Jak opuścisz trening to sie nic nie stanie i tak kilka razy w tygodniu robisz te same obwody ... Początkujący Szacuny 9 Napisanych postów 1050 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 25630 aha ok a jak pójdę na ten piątkowy trening to też się nic nie stanie ? :)tzn. czy nie będzie jakiegoś przetrenowania czy czegoś takiego ? ... Początkujący Szacuny 17 Napisanych postów 528 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 10185 Przy act wątpię ale to wszystko zależy od treningu z tego co piszesz masz tylko 2 obwody to śmiało możesz iść ... Początkujący Szacuny 9 Napisanych postów 1050 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 25630
I wtedy tłumaczę moim uczniom, że Zosia nie miała racji, bo najważniejsze jest dla nas czy dany rzeczownik da się policzyć na SZTUKI. I wtedy my też obserwujemy to co mamy wokół nas, czyli okna, krzesła, długopisy, powietrze którym oddychamy, mój żółty kubek z kawą i wspólnie zastanawiamy się, czy da się policzyć SZTUKI
czwartek, 03 wrzesień 2015 15:47 Dział: Kielce Wydrukuj Email Media Iść, czy nie iść na referendum. Oto jest pytanie... To, że politycy są przeciwni referendum, to doskonały powód by wykorzystać szansę i coś zmienić – uważa politolog dr Witold Sokała. Już w niedzielę 6 września Polacy będą mogli wypowiedzieć swoje zdanie na temat Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Pytanie tylko, czy frekwencja pozwoli na prawomocność referendum. Im bliżej do referendum zaplanowanego na 6 września, tym więcej emocji. Większość partii politycznych, od samego początku, jest przeciwnych samemu pomysłowi jego organizacji, jak i proponowanym pytaniom. Pieniądze można, ich zdaniem, przeznaczyć na inne cele. - Te sto milionów można przekazać na pomoc rolnikom - mówił kilka dni temu w naszym studiu poseł PSL, Mirosław Pawlak. Opozycja zwraca zaś uwagę na okoliczności, w jakich poprzedni prezydent Bronisław Komorowski zorganizował referendum. Zostało ono zapowiedziane, po przegranej przez niego, pierwszej turze wyborów prezydenckich. - Ono zostało przygotowane tylko ze względów kampanijnych - przekonywała w Kwadransie Politycznym Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera. Frekwencja na najbliższe referendum nie zapowiada się by była wysoka. Z pewnością ma to związek z apelami samych polityków, którzy wzywają do jego bojkotu. - To jest moim zdaniem najlepszy argument za tym, żeby iść na referendum. To, że jest im dobrze w obecnym systemie pokazuje, że nie czują nad sobą kontroli nas, obywateli, swoich pracodawców - uważa dr Witold Sokała, politolog. W referendum Polacy odpowiadać będą na pytania dotyczące finansowania partii z budżetu oraz wprowadzenia w wyborach powszechnych Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Głównym orędownikiem JOW-ów jest Paweł Kukiz. Były kandydat na prezydenta zmaga się jednak ostatnio z problemami we własnym ruchu. Lokale, w których odbywać będzie się referendum otwarte będą od godziny 6 do 22.
Dieta, Porady dietetyka, Zdrowie. Jeść, czy nie jeść, oto jest pytanie? Jeśli, na co dzień jesz zdrowo, trzymasz się wyśrubowanych zaleceń i określonej diety to ODPUŚĆ SOBIE i zjedz to, na co masz ochotę. Jeśli ją masz. To tylko jeden dzień spośród większości, kiedy trzymasz się tzw.czystej miski. Taki odpust, nie powinien
Iść albo nie iść? – oto jest pytanie … Tuż przed wyborami na przewodniczącego naszej szkoły zapytaliśmy się kilku naszych kolegów, czy chcą iść na wybory. Oto ich odpowiedzi: Iwona z I klasy: Nie idę na wybory, bo nie znam tu nikogo i nie wiem, na kogo głosować. Kinga z I klasy: Nie idę na wybory, bo nie chce mi się. Malwina z II klasy: Idę na wybory, ponieważ chciałabym mieć wpływ na to, kto będzie przewodniczącym mojej szkoły. Eryk z II klasy: Idę na wybory, bo chcę mieć wpływ na to, co się dzieje w szkole. Kamila z III klasy: Chcę iść na wybory, bo chciałabym, żeby to Ola wygrała, bo jest najbardziej zaangażowana. Eryk z III klasy: Idę na wybory, ponieważ popieram demokrację i lubię stawiać krzyżyki. ;) Rozmawiali: Monte, Nerdi Iść albo nie iść? – oto jest pytanie… Jakiś czas temu wpadłam niechcący na kumpla na szkolnym korytarzu. Szedł podbić legitymację, aby móc głosować. Zdziwiłam się. Na wybory? Po co? Czy to aż takie ważne? Być może… Nidy się nie zastanawiałam nad tym, czy warto iść oddać głos. Zostańmy przy tej kwestii na chwilę. Nie idę na wybory, bo: a) nie znam kandydatów i nie wiem , kto odpowiadałby mi poglądowo, b) Zgubiłem legitymację i nie chce mi się jej szukać, a następnie podbijać, c) Nie zależy mi na moim losie i jakości życia, jest mi obojętne, kto będzie na czele samorządu uczniowskiego, d) Nic to nie zmieni , jak ja nie pójdę zagłosować (ale stanie się, gdy pomyśli tak np. 100 osób, już to będzie istotne), Moją odpowiedzią jest: b)… ale chwileczkę… Na moim losie mi zależy – więc dlaczego nie idę do urny wyborczej? Kandydatów znam – więc dlaczego nie głosuję? Lenistwo…To jedyna przyczyna. Może jednak warto poświęcić te kilkanaście minut na poszukanie legitymacji i kolejne kilka na pofatygowanie się do sekretariatu szkolnego? Powoli. Zanim jednak podejmę ostateczną decyzję, zastanowię się nad aspektami, które ewentualnie mogłyby mnie skłonić do oddania głosu na któregoś z kandydatów. A więc: Idę na wybory ponieważ:a) jestem współczesnym patriotą i głosując, a) jestem świadomym i odpowiedzialnym obywatelem, b) szanuję samego siebie, c) mogę coś zmienić w swoim życiu i w szkole, d) chcę mieć wpływ na podejmowane decyzje i zmiany w życiu szkoły. Tak to wystarczy. Jak nie wiele czasu potrzeba, by dokonać istotnej zmiany w swoim życiu. Apeluję na przyszłość - podbijajcie legitymacje i ruszajcie oddawać swoje cenne głosy! Ruda
Iść czy nie iść? Oto jest pytanie. A odpowiedź? Oczywiście iść! "Hamlet" z tłumaczeniem na PJM to już 4 spektakl Teatru im. Juliusza Słowackiego w
Zwolnienie lekarskie przysługuje każdemu ubezpieczonemu pracownikowi i jest wydawane przez asystenta medycznego lub lekarza jakiejkolwiek specjalizacji, o ile posiada on prawo do wypisywania takich zaświadczeń nadane mu przez ZUS. Zwolnienie lekarskie usprawiedliwia tymczasową nieobecność pracownika w pracy, spowodowaną chorobą jego bądź członka jego rodziny, któremu musi zapewnić opiekę. Upoważnia także do pobierania wynagrodzenia i zasiłku chorobowego. Nakaz przebywania w domu wiąże się z niemożliwością wykonywania pracy. Należy także odróżnić izolację od kwarantanny. Izolacja jest odosobnieniem osoby chorej na koronawirusa od reszty społeczeństwa i umieszczenie jej najczęściej w warunkach domowych, zaś kwarantanna dotyczy osób zdrowych, ale narażonych na kontakt z chorymi albo podejrzanymi o zakażenie i czekającymi na wynik testu. Kwestia zwolnienia lekarskiego oraz koronawirusa jest specyficzna, ponieważ wysłanie pracownika na przymusową izolację nie równa się wypisaniu mu zwolnienia lekarskiego na dłuższy okres czasu. Izolacja trwa od 10 do 13 dni od uzyskaniu dodatniego wyniku testu na obecność koronawirusa, gdzie 10 przyznawane jest pacjentom bez objawów klinicznych. Natomiast 13 dni przyznaje się osobom z objawami, jeżeli tylko przez 3 ostatnie dni nie wystąpiła gorączka ani problemy z układem oddechowym. Należy zacząć od tego, że jeżeli pracownik kończy izolację domową, lecz w trakcie jej trwania nie otrzymał zwolnienia lekarskiego, musi wrócić do pracy od razu po skończeniu izolacji. Pracownik w trakcie izolacji, owszem, znajduje się na zwolnieniu płatnym 80% (chyba że jest w stanie wykonywać pracę zdalną, wtedy otrzymuje 100% wynagrodzenia), lecz tylko do momentu zakończenia izolacji, bez względu na to, czy odzyskał pełnię sił, czy nie. Dopiero jeśli skontaktuje się ze lekarzem i ten na podstawie oceny stanu jest zdrowia stwierdzi, że pacjent potrzebuje dłuższej przerwy od pracy, może wydać mu zwolnienie lekarskie na dłuższy okres. Tak więc na pytanie, czy po izolacji można iść na zwolnienie lekarskie, należy odpowiedzieć, że można, a w niektórych przypadkach jest to wręcz konieczne. Zwolnienie wydawane automatycznie po wysłaniu pracownika na izolację kończy się wraz z nią i jeżeli pracownik nie zgłosi utrzymywania się objawów chorobowych, które byłyby przeciwskazaniem powrotu do pracy, nie otrzyma zwolnienia lekarskiego na dalszy okres. Powikłania po koronawirusie. Jeżeli odczuwasz objawy choroby po odbyciu izolacji, koniecznie postaraj się o zwolnienie lekarskie! Nawet po wyzdrowieniu pacjenci mogą zmagać się z różnymi skutkami ubocznymi. Objawy fizyczne obejmują bóle głowy, nudności i wymioty, a także obniżenie odporności, które także może prowadzić do innych chorób. Zdecydowanie pomijanymi, mimo że istotnymi, są objawy związane ze zdrowiem psychicznym, z którymi zmagają się ozdrowieńcy koronawirusa. Wielu pracowników po powrocie do pracy cierpiało na brak energii i motywacji, obniżenia nastroju, zaburzenia koncentracji i pamięci – wszystko natomiast przekładało się na ich wydajność. Niektórzy pacjenci po przebyciu koronawirusa nie są zdolni do pracy przez nawet 3 kolejne miesiące. Z tego względu jeżeli pod koniec izolacji pracownik nadal nie czuje się w pełni sił, powinien zgłosić się do lekarza po możliwość uzyskania zwolnienia lekarskiego. W czasie pandemii popularne stało się bardzo wygodne konsultowanie z lekarzem przez telefon lub internet. Dzięki temu nie trzeba oczekiwać w kolejce do gabinetu, co było również utrudnione ze względu na ograniczenie możliwości poruszania się w przestrzeni publicznej oraz limit osób dopuszczonych do przebywania w jednym miejscu. Nawet niegroźnie wydające się objawy mogą być podstawą do wydania zwolnienia lekarskiego, dlatego warto z tego skorzystać, by pozwolić sobie wrócić do pełni sił po odbytej chorobie. Izolacja z powodu koronawirusa – prawo chorych do świadczeń Osoba przebywająca na izolacji ma jak najbardziej prawo do wynagrodzenia chorobowego i zasiłku. Decyzja inspektora sanitarnego o konieczności poddania się izolacji stanowi podstawę do wypłaty świadczeń z tytułu choroby, ponieważ pracownik jest tymczasowo niezdolny do wykonywania obowiązków zawodowych. Do wypłaty wynagrodzenia chorobowego wystarczy informacja o izolacji dołączona do elektronicznego zwolnienia lekarskiego – e-ZLA, do którego ma dostęp pracodawca (po spełnieniu określonych warunków). Wynagrodzenie chorobowe wynosi zwykle 80% średniego wynagrodzenia pracownika i wypłacane jest przez pierwsze 33 dni (dla pracowników poniżej 50 roku życia) lub 14 dni (dla osób powyżej tego wieku). Po tym pracownikowi przysługuje zasiłek chorobowy, wypłacany przez cały okres przebywania na zwolnieniu lekarskim, które nie może przekroczyć 182 dni w ciągu roku. Pracownicy po odbyciu izolacji, jeżeli nie czują się na siłach, powinni więc poinformować o tym lekarza i postarać się o zwolnienie lekarskie na dłuższy okres. Trzeba bowiem pamiętać, że automatycznie wydane zwolnienie chorobowe na czas izolacji kończy się w momencie zakończenia okresu przymusowego przebywania w domu. To również może Cię zainteresować:Jak wygląda zwolnienie lekarskie po zabiegu chirurgicznym?Zwolnienie lekarskie po podpisaniu porozumienia stronZwolnienie lekarskie po ablacjiZespół rowka nerwu łokciowego – zwolnienie lekarskie. Czym jest neuropatia nerwu łokciowego?Czy za zaburzenia adaptacyjne zwolnienie lekarskie przysługuje pracownikowi?Co należy wiedzieć o L4? Zwężenie przestrzeni międzykręgowej – zwolnienie lekarskieRwa kulszowa a zwolnienie lekarskie. Wszystko, co należy wiedzieć!Czy zwolnienie lekarskie może być wystawione od soboty? Zasady wydawania zwolnień chorobowychZwolnienie chorobowe – czy zwolnienie lekarskie wlicza się do stażu pracy?Jak przejść z urlopu wychowawczego na zwolnienie lekarskie? Na czym polega urlop wychowawczy?Czy po świadczeniu rehabilitacyjnym można iść na zwolnienie lekarskie?Uszkodzenie łąkotki – zwolnienie lekarskie. Co należy wiedzieć o zwolnieniu chorobowym?Zwolnienie lekarskie przez telefon. Jak uzyskać zwolnienie chorobowe w sposób zdalny?Jak wygląda powrót do pracy po Covidzie?Zwolnienie lekarskie z powodu stresuZaświadczenie o tymczasowej niezdolności do pracy – jak dostać zwolnienie lekarskie na 3 dni?Zwolnienie lekarskie z powodu przemęczenia. Co należy wiedzieć o zwolnieniu chorobowym?Czy można wystawić zwolnienie lekarskie z datą do przodu? Zasady wypisywania zwolnień lekarskichJednoosobowa działalność gospodarcza – zwolnienie lekarskie 2022. Jak wygląda kwestia zwolnień chorobowych?Zwolnienie lekarskie 2022. Czym jest L4?Zwolnienie lekarskie od psychiatry płatne 100%? Wszystko, co należy wiedzieć o zaświadczeniu od psychiatryPotrzebuję zwolnienie lekarskie! Czym jest L4 i komu przysługuje?Zwolnienie chorobowe – podstawowe informacje. Po jakim czasie można iść ponownie na zwolnienie lekarskie?Na ile dni opłaca się brać zwolnienie lekarskie?Pewne zwolnienie lekarskie. Co należy wiedzieć o L4?Od którego tygodnia ciąży można dostać zwolnienie lekarskie? Ciąża a zwolnienie choroboweZwolnienie chorobowe – jak załatwić długie zwolnienie lekarskie?Jak wygląda zwolnienie lekarskie elektroniczne? Co warto wiedzieć o e-ZLA?Ile trzeba przepracować, żeby iść na zwolnienie lekarskie 2022? Wszystko, co należy wiedzieć o L4!Dobry powód na zwolnienie lekarskie. Co należy wiedzieć o L4?Zwolnienie chorobowe – czy zwolnienie lekarskie przedłuża okres wypowiedzenia?Czy opłaca się brać zwolnienie lekarskie na weekend? Co należy wiedzieć?Czy lekarz przyjmujący prywatnie może wystawić zwolnienie lekarskie? Co warto wiedzieć o L4?Jak sprawdzić, do kiedy mam zwolnienie lekarskie? Dziś stosuje się zwolnienia lekarskie online. Zaloguj się do e-ZLA!L4 w ciąży. Jak obliczyć wynagrodzenie chorobowe, a jak zasiłek chorobowy w ciąży? Co na to ZUS?Kody na zwolnieniu lekarskim – na jaką niezdolność do pracy wskazują poszczególne kody literowe na L4?Zwolnienie lekarskie wstecz – czy lekarz może wystawiać L4 z opóźnieniem? Ile dni wstecz to możliwe?L4 na wypowiedzeniu umowy o pracę – jakie zasady obowiązują przy takim zwolnieniu lekarskim?Obowiązuje Cię zwolnienie lekarskie? Ile dni w ciągu roku przysługuje na świadczenie chorobowe? Przepisy w 2022 rokuZwolnienie lekarskie 182 dni – jak liczyć okres zasiłkowy? Czy masz prawo do zasiłku? Poznaj przepisy na 2022 rok!Zwolnienie lekarskie po ustaniu zatrudnienia. Komu przysługuje zasiłek chorobowy w takim wypadku? Poznaj szczegóły L4!Umowa zlecenie a zwolnienie lekarskie – poznaj zasady. Czy każdemu zleceniobiorcy wypłaca się zasiłek chorobowy?
Komentarze. „ Być albo nie być; oto jest pytanie”. Ten sławny cytat pochodzi z „Hamleta” Williama Szekspira. Słowa te wypowiedziane przez bohatera tytułowego, można różnie interpretować- dosłownie i metaforycznie. Postaram się teraz przedstawić te dwie możliwości analizy fragmentu monologu. Zacznę od zaprezentowania
Zastanawiacie się, czy warto składać „papiery” na studia? Wpisujecie w wyszukiwarkę „studia czemu iść”, „iść czy nie iść na studia”? Nie podejmiemy decyzji za Was, ale możemy przedstawić parę „za” i „przeciw”. Trzymamy kciuki, abyście dzięki lekturze naszego artykułu podjęli/podjęły świadomą decyzję! Czym jest uniwersytet? Rodzaje szkół wyższych To pytanie wcale nie jest banalne, ponieważ rodzaj szkoły determinuje kierunki nauczania i charakter tejże nauki. W Polsce wyróżniamy uczelnie akademickie oraz zawodowe. Pierwsze z nich prowadzą naukę na poziomie I, II i III stopnia (kształcą więc licencjatów, inżynierów, magistrów i doktorów). Drugie zaś uwzględniają potrzeby otoczenia społeczno-gospodarczego – a nie naukowego – i prowadzą studia I i II stopnia. Wyróżniamy więc: uniwersytety, uczelnie techniczne (w tym politechniki) uczelnie: rolnicze, ekonomiczne, pedagogiczne, medyczne, morskie, artystyczne, teologiczne akademie wychowania fizycznego uczelnie resortu obrony narodowej oraz resortu spraw wewnętrznych i administracji (EACEA 2021) Wybór konkretnej szkoły wyższej warunkuje charakter nauki. Jeżeli lubicie zgłębiać wiedzę teoretyczną, wybierzcie uniwersytet, jeżeli zaś jesteście nastawieni na zdobycie zawodu, zorientujcie się w ofercie Państwowych Szkół Zawodowych, uczelni technicznych i innych tzn. uczelni rodzajowych. „Zadaniem studiów wyższych nie jest przygotowanie do zawodu, od tego są szkoły zawodowe” – mówi Magdalena Zawisławska z Uniwersytetu Warszawskiego („Perspektywy” 2021). Często można spotkać się z zarzutami, że kierunki uniwersyteckie kształcą „bezrobotnych” oraz nie uczą „niczego konkretnego”. Z tym pierwszym zarzutem zaraz się rozprawimy. A co do drugiego… tradycja pozyskiwania wiedzy w uniwersytetach kształtowana jest od XII w. i od początku nastawiona była na swobodną wymianę myśli z zakresu humanistyki i nauk przyrodniczych. Szkoda byłoby zaprzepaścić na przykład dokonania filozoficzne z ostatnich (ponad) dwóch tysięcy lat, bo „nie dają pracy”, prawda? 🙂 Nie zmienia to faktu, że charakter uniwersytetów się zmienia. Przede wszystkim, przeobraziły się z instytucji o charakterze elitarnym w kierunku instytucji masowej. Tworzą się nowe dyscypliny uniwersyteckie, często ze względu na potrzeby rynku. Studenci szybciej chcą zdobywać wiedzę, a potem odpowiednią pracę. Obecni rektorzy i ich zespoły muszą brać wszystkie te czynniki pod uwagę (Hejwosz 2008). Garść faktów Popularne stwierdzenie, że w Polsce jest zdecydowanie za dużo absolwentów szkół wyższych, ponieważ nie znajdują oni zatrudnienia, okazuje się być fałszywe. Wskaźnik zatrudnienia osób z wyższym wykształceniem jest znacznie wyższy niż dla pozostałych grup z wykształceniem podstawowym, średnim czy zawodowym (Szreder 2018). Oficjalny poziom bezrobocia dla osób z wyższym wykształceniem w ostatnim kwartale 2021 r. wynosił jedynie 1,4% (GUS 2021). Naturalnie, nie wszystkie osoby pozbawione pracy rejestrują się w urzędach – ale nawet z korektą danych z Głównego Urzędu Statystycznego, liczba niepracujących osób po studiach jest wciąż niewielka. Badania pokazują, że poziom wykształcenia oraz doświadczenie w pracy są ze sobą sprzężone. Młodzi ludzie do 26 r. ż. mogą częściej liczyć na prace asystenckie, dorywcze lub specjalistyczne niż na stanowiska wyższego szczebla (Jankowski, Mańka 2020), ponieważ nie zdążyli zdobyć odpowiednio bogatego doświadczenia. Nie można więc oczekiwać, że od razu po studiach dostaniemy ofertę pracy na stanowisku eksperckim. Osoba bez wykształcenia wyższego na ogół również nie osiągnie poziomu eksperckiego przez pięć lat pracy z uwagi na brak wiedzy teoretycznej. Słowem: niezależnie od tego, czy jesteśmy magistrami czy nie, potrzeba lat, aby zdobyć doświadczenie i wiedzę. Nie ma żadnej drogi na skróty! Kim jestem, co lubię, co chcę robić w życiu? Zanim przejdziemy do tabelki z „za” i „przeciw”, wypiszemy jeszcze pytania, na które warto sobie postawić, (nie) chcąc iść na studia. Co lubię robić? – Zdajemy sobie sprawę, że wiele osób wybiera studia (i potencjalny zawód) ze względu na trendy ekonomiczne i perspektywę szybkiego zatrudnienia. Warto pomyśleć przy okazji, czy jest to jakkolwiek związane z zainteresowaniami, charakterem. Czy lubicie czytać i rozmyślać nad trudnymi zagadnieniami, czy wolicie pracować nad projektami, macie „kreatywną głowę”? A może bardziej pociągają Cię liczby, komputery, zagadnienia techniczne? W czym jestem dobra/dobry? – Przypomnijcie sobie sytuacje, w których dostaliście pochwały, dobre oceny. Liczą się nie tyle konkretne przedmioty czy partie materiału, ale kompetencje liderskie, działania indywidualne, inicjatywa, działanie kreatywne itd. Te tzn. umiejętności miękkie mogą podpowiedzieć, jaka przyszłość – zawód, kierunek studiów – będzie dla Was odpowiednia. Co zrobię, jeżeli plan A nie wypali? – Rekrutacje na studia lub o pracę to właściwie konkurs, którego efekt możemy mniej lub bardziej przewidzieć. Warto mieć w zapasie plan B i C. Jak szukać kierunku studiów? Sprawdźcie rankingi szkół i kierunków, aby zorientować się, które są najlepsze w Waszym regionie lub w całej Polsce. A o czym właściwie mówią rankingi, pisaliśmy w artykule „Rankingi uczelni – co musisz o nich wiedzieć?”. Przejrzyj ofertę jakiejś szkoły wyższej – może być ta najbliżej Waszego miejsca zamieszkania. Wpierw wybierzcie wydział najbliższy Waszym marzeniom i planom, następnie zapoznaj się z instytutami i katedrami. Zapoznajcie się z programami studiów danego kierunku. To dokument, w której opisuje się generalny cykl kształcenia oraz profil absolwenta. Wymienione tam będą umiejętności, jakie zdobywa absolwent po zakończeniu określonego stopnia studiów. Poszukajcie planów zajęć. Zorientujecie się, z jaką liczbą zajęć będziecie musieli się mierzyć. Ocenicie, czy zdołacie pójść do pracy, aby dorobić, czy jednak – zwłaszcza na pierwszych semestrach – nie będzie to możliwe. Przeczytajcie sylabusy. Sylabus to informator zawierający program nauki danego przedmiotu, informacje o zaliczeniu, listę lektur itp. Dzięki niemu dowiecie się, jak będą wyglądały zajęcia. Studia – za Dzięki studiom będziecie wiedzieć więcej. Niezależnie od wybranego kierunku, poszerzycie swoje horyzonty, zdobędziecie nowe umiejętności. Będziecie tworzyć, dyskutować, pisać i myśleć. Liczyć, konstruować, projektować. Dzięki wykładowcom czy dostępowi do laboratoriów macie możliwość zdobycia wiedzy, której nie bylibyście w stanie zdobyć samemu. Przez trzy czy pięć lat studiów możecie eksplorować poszczególne dziedziny wiedzy i w ten sposób zadecydować, jak chcecie, aby rozwinęły się Wasze drogi zawodowe. Możecie aplikować o stypendia, w tym zagraniczne. Dzięki temu zdobędziecie finansowanie na swoje badania (np. do pracy magisterskiej) albo wyjedziecie na studia do innego kraju. To doskonała okazja do zgłębiania wiedzy i poznania innej kraju i/lub kultury. Studia to czas zdobywania samodzielności i odpowiedzialności za swoje działania. Studia to głównie czas indywidualnej nauki, podczas której ważne jest zorganizowanie i planowanie. Dla wielu osób wyjeżdżających ze swojego miejsca urodzenia lata studiów to mieszkanie w akademiku lub wynajmowanym pokoju/mieszkaniu, co też uczy samodzielności. Znajomości zawarte podczas studiów można nazwać networkingiem. Co prawda po zakończeniu licencjatu czy magisterki drogi studentów się rozchodzą, ale może okazać się, że spotkasz kogoś ze swojego kierunku w miejscu pracy. Ktoś inny poleci lub odradzi pracę w danym miejscu. W niektórych firmach funkcjonują systemy poleceń, dzięki którym i polecający, i kandydat zyskują gratyfikacje. Warto więc pamiętać i o tym czynniku. Czas studiów to nie tylko nauka. To nawiązywanie znajomości i przyjaźni, szukanie nowych doświadczeń, doświadczanie przygód. Wiele osób przyznaje, że to najlepszy czas w życiu. Studia – przeciw Swoje zainteresowania lokujecie poza ramami akademickimi i nie czujecie, aby wyższe wykształcenie pomogłoby Wam realizować plany. To zupełnie w porządku. Studia nie są jedyną możliwością zdobywania wiedzy, ponieważ dokształcać można się np. przez kursy zawodowe. Podjęcie pracy od razu po skończeniu szkoły średniej, branżowej/ zawodowej czy technikum to możliwość szybkiego budowania swojej drogi zawodowej. Zwłaszcza, gdy jesteście osobami zdecydowanymi, które mają określoną wizję swojej przyszłości. Część (większość?) zagadnień poruszanych podczas studiów to wiedza teoretyczna, której być może nigdy nie wykorzystacie. To tak samo jak z liczeniem przekroju graniastosłupa z liceum. Szybsze pójście do pracy to możliwość szybszego usamodzielnienia się pod względem finansowym. Studia to też egzaminy, prezentacje, zaliczenia – sporo stresu, jednym słowem. I ostatnie: na studia można też pójść po kilku latach pracy, z dużą motywacją i konkretnymi planami na rozwój. Mamy nadzieję, że choć trochę jest Wam łatwiej podjąć decyzję. Niezależnie od tego, co wybierzecie, szczerze życzymy Ci powodzenia i wytrwałości! Jest kilka sposobów, by nas wesprzeć A czy wiecie, że możecie wesprzeć naszą Fundację i działanie portalu Moje Stypendium? Jest na to kilka sposobów i niekoniecznie mamy na myśli wsparcie finansowe. Jeśli podoba się Wam i doceniacie to co robimy, zajrzyjcie do artykułu. Fundacja Dobra Sieć nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte przez użytkowników serwisu na podstawie informacji opublikowanych na stronach Rozpowszechnianie całości lub fragmentów tekstów zamieszczanych w serwisie w innych mediach lub w innych serwisach internetowych bez podania źródła wymaga zgody serwisu
.